5 rzeczy, które zaskoczą Cię w Bukareszcie

Bukareszt niebo

Jeśli słyszysz: “Bukareszt”, co jako pierwsze przychodzi na myśl? Zapraszam do przeczytania wpisu o tym, o czym na pewno nie pomyśleliście!

1. Pieniądze leżą na ulicy

Walutą Rumunii jest lej, który dzieli się na 100 bani. Od 1 leja wzwyż, płaci się banknotami. Poza nimi są monety o nominale: 50, 10, 5 i 1 bani.

Mieszkający w Bukareszcie nie przywiązują wagi do monet. Normalnym jest, że ekspedient w sklepie zaokrągli w górę cenę do zapłaty, która podana jest na półce lub nie będzie poczuwał się do wydania reszty, i nie chodzi tu o sytuację “czy mogę być winna grosika?”. Nawet jeżeli już reszta zostanie wydana, klient często nie wyraża nią zainteresowania i odchodzi od kasy. Podobnie w taksówce zdarza się, że zamiast 7 lei, taksówkarz prosi o 10.

 Jeśli drobne pieniądze upadną, to raczej nikt nie fatyguje się, żeby je podnieść. Odkąd zauważyłam, że mój słoiczek znalezionych drobniaków zapełnia się bardzo szybko postanowiłam sprawdzić, ile ich uzbierałam. Nieco ponad miesiąc przyniósł mi około 15 lei zysku za samo… patrzenie pod nogi.  

2. Bogactwo

Rumunia to jak ktoś mi kiedyś powiedział, “biedny kraj bogatych ludzi”. I sporych kontrastów. Po ulicach obok poczciwych Dacii suną samochody, które normalnie kosztują ponad milion złotych i na które w Polsce stać mało kogo. Obok zwykłych domów stoją rezydencje za złotymi bramami, których pilnuje uzbrojony ochroniarz. Przed domami istny przegląd motoryzacyjnych nowinek. Obok lśniącego potężnego Mercedesa stoi Rolls Royce, a przed bramą Porsche Cayenne, pewnie najtańsze, więc przeznaczone na drobniejsze wyjazdy po bułki. I takie widoki wcale nie należą do rzadkości!

3. Koszty związanie z mieszkaniem

Walutą obowiązującą na rynku nieruchomości nie tylko w Bukareszcie, ale ogólnie w Rumunii, nie jest lei, a euro. Właściciele mieszkań na wynajem przeważnie nie chcą słyszeć o tym, żeby płacić im w lejach pomimo, że waluta ta zachowuje się przewidywalnie. Podobnie na rynku mieszkań na sprzedaż – tak rynek pierwotny jak i wtórny, wycenia mieszkania podając ceny – zarówno w reklamach deweloperów jak i ogłoszeniach od pojedynczych sprzedawców – w euro.

Czynsz do administracji, płacony już w lejach, jest w porównaniu z Polską niski – w bloku z drugiej połowy lat 80-tych waha się od 70 lei (63 zł) w lecie do 250 (225 zł) w zimie, przy czym wtedy zawiera w sobie, poza ciepłą i zimną wodą, gaz i ogrzewanie miejskie! Oczywiście, im nowszy blok, a mieszkanie posiada własną centralę gazową, tym koszty wyższe. Dla zastanawiających się, ile kosztuje wynajęcie mieszkania w Bukareszcie, polecam TEN artykuł.

Ceny usług komunalnych mogą się wahać między sektorami. I tak na przykład w sektorze 1 nie ma w ogóle opłat za wywóz śmieci mimo, że śmieciarka przyjeżdża parę razy w tygodniu, a ulice dzień w dzień przemierzają pracownicy służby utrzymania czystości.

4. Poziom bezpieczeństwa

W Bukareszcie jest bardzo bezpiecznie. Na ulicach można spotkać wszelkiej maści służby porządkowe, od policji lokalnej, przez policję, żandarmerię, na brygadzie antyterrorystycznej kończąc. Dodatkowo, przed każdą ambasadą i rezydencją ambasadora stoi biała budka, w której siedzi cały dzień żandarm.  Z kolei na każdej stacji metra i w każdym pociągu (!) jest ochrona. Na koniec, wszystkie te środki wydają się zbyteczne, ponieważ mieszkający tu ludzie są w większości bardzo pokojowi.

5. Poziom znajomości języków obcych

Rumunia i Bukareszt to naturalny kierunek migracji wszelkiej maści centrów usług wspólnych, podążających za trendem cięcia kosztów. Miasto ma im do zaoferowania prace wielu młodych i niedrogich pracowników, którzy mówią w bardzo wielu językach, nie wyłączając, rzadko bo rzadko, ale nawet polskiego.

Z porozumieniem się po angielsku nie ma tu generalnie problemu. Znalezienie mówiących po niemiecku, francusku, włosku, hiszpańsku lub portugalsku też nie powinno być trudnością. Jeśli chodzi o hiszpański, to wszystkie osoby stąd, które się nim posługują jak jeden mąż twierdziły, że nauczyły się go… oglądająć latynoamerykańskie telenowele.

A co Ciebie zaskoczyło w Bukareszcie lub w ogóle w Rumunii? 

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *