Walutą obowiązującą na rynku nieruchomości nie tylko w Bukareszcie, ale ogólnie w Rumunii, nie jest lei, a euro. Właściciele mieszkań na wynajem przeważnie nie chcą słyszeć o tym, żeby płacić im w lejach pomimo, że waluta ta zachowuje się przewidywalnie. Podobnie na rynku mieszkań na sprzedaż – tak rynek pierwotny jak i wtórny, wycenia mieszkania podając ceny – zarówno w reklamach deweloperów jak i ogłoszeniach od pojedynczych sprzedawców – w euro.
Czynsz do administracji, płacony już w lejach, jest w porównaniu z Polską niski – w bloku z drugiej połowy lat 80-tych waha się od 70 lei (63 zł) w lecie do 250 (225 zł) w zimie, przy czym wtedy zawiera w sobie, poza ciepłą i zimną wodą, gaz i ogrzewanie miejskie! Oczywiście, im nowszy blok, a mieszkanie posiada własną centralę gazową, tym koszty wyższe. Dla zastanawiających się, ile kosztuje wynajęcie mieszkania w Bukareszcie, polecam TEN artykuł.
Ceny usług komunalnych mogą się wahać między sektorami. I tak na przykład w sektorze 1 nie ma w ogóle opłat za wywóz śmieci mimo, że śmieciarka przyjeżdża parę razy w tygodniu, a ulice dzień w dzień przemierzają pracownicy służby utrzymania czystości.