Chociaż Rumunia jest krajem prawosławnym, Boże Narodzenie zdecydowana większość mieszkańców obchodzi w tym samym czasie, co katolicy (choć Wielkanoc już nie).
Przygotowania do Świąt poprzedza post, który rozpoczyna się w połowie listopada i kończy 24 grudnia. W grudniu w wielu miastach odbywają się jarmarki bożonarodzeniowe, a ulice miast rozświetlają iluminacje. 6 grudnia do dzieci przychodzi Święty Mikołaj, nazywany tutaj Moș Nicolae. 5 grudnia, przed pójściem spać, dzieci czyszczą swoje buty i zostawiają je przy drzwiach, ponieważ to w nich Moș Nicolae zostawi dla nich prezenty. 20 grudnia w wielu miejscach, zwłaszcza na wsiach, zabija się wcześniej hodowaną świnię, z której mięsa będzie przygotowywało się dania stanowiące podstawę świątecznego posiłku. Zwieńczeniem przygotowań do Świąt jest 24 grudnia, kiedy to ubiera się choinkę i śpiewa kolędy. W Rumunii nadal żywa jest tradycja kolędowania, podczas którego dzieci chodzą od domu do domu śpiewając kolędy – colinde. W nocy przybywa Moș Crăciun i zostawia dla nich prezenty.
Rumuni nie obchodzą w szczególny sposób Wigilii, a święta są bardzo, ale to bardzo mięsne. Repertuar dań otwiera zupa – ciorbă de perișoare – w której głównymi składnikami są wieprzowe pulpety z ryżem, warzywa, tymianek i pietruszka. Następnie je się sarmale – danie bardzo podobne do polskich gołąbków, serwowane w towarzystwie mamałygi (mămăliga), papryki i śmietany. Spożywa się też dużo przygotowanej w domu kiełbasy, doprawionej na przykład czosnkiem i mieloną papryką. Ponadto na stole mogą pojawić się dania z grilla – na przykład mici i szaszłyki, a także grillowane warzywa. Nawet najbardziej popularna sałatka – salată boeuf – zawiera w sobie mięso wieprzowe, a poza nim ziemniaki, majonez, marchew, ogórki w occie i paprykę. Chociaż słodycze nie odgrywają bardzo istotnej roli, na stole nie powinno zabraknąć cozonaca, o którym mowa była już tutaj. Do picia można serwować na przykład wino, a z mocnejszych trunków – pălincę i ţuicę.
W okresie pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem w wielu regionach można zobaczyć tradycyjny taniec kozy (w niektórych regionach również jelenia), mający swoje korzenie w czasach pogańskich. W czasie tańca koza pada martwa na ziemię, a potem symbolicznie się odradza. Podobny wydźwięk ma taniec niedźwiedzia, którego kult wywodzi się podobno z czasów dackich. Sylwester, nazywany tu Revelionem, przepełniony jest przesądami. W ten dzień na stole nie powinno zabraknąć jabłek, czosnku i ryb. Jabłka mają zapewnić zdrowie, czosnek – odpędzić złe duchy, a ryba przynieść pieniądze. Aby zapewnić sobie szczęście, w ten dzień powinniśmy mieć na sobie przynajmniej jeden element odzieży w kolorze czerwonym.
Dziękując za odwiedzenie “Nareszcie w Bukareszcie”, składam wszystkim czytelnikom życzenia wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku 2021 – Crăciun fericit şi un An Nou plin de împliniri!