Pomimo, że Wielkanoc w Rumunii wypada zawsze później, niż w krajach katolickich, w tym roku będziemy musieli poczekać na nią wyjątkowo długo, a dokładnie aż do 2 maja. Będzie też o jeden dzień dłuższa, ponieważ Wielki Piątek jest dniem ustawowo wolnym od pracy.
Obecnie trwa post, w trakcie którego tradycyjnie nie powinno się jeść nie tylko mięsa, ale wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Tylko w wybrane soboty można jeść ryby. Obchody Wielkanocy zaczynają się w Niedzielę Palmową. Wierni przynoszą do świątyń wieńce uplecione w gałązek wierzb. Po mszy zabierają je do domów, gdzie wieszają je na ogrodzeniach lub drzwiach wejściowych. Ma to uchronić ich domostwa od działania złych mocy.
W Wielki Piątek wystrój cerkwi oraz stroje duchownych są na znak żałoby czarne. Obowiązuje też ścisły post, który pozwala wyłącznie na jedzenie chleba. W Wielką Sobotę wieczorem rozpoczyna się składająca się w kilku części msza, która trwa kilka godzin i na którą przynosi się ze sobą świecę. Co jest ciekawe, nie ma obowiązku uczestniczenia w całej mszy, więc często widzi się ludzi wchodzących i wychodzących w trakcie. O północy gasną wszystkie światła, a odprawiający mszę rozpoczyna przekazanie ognia, który wcześniej specjalnym samolotem, tego samego dnia przywożony jest z Jerozolimy i przekazywany podobno do wszystkich parafii. Przekazanie ognia kończy się, kiedy wszystkie przyniesione świece będą zapalone. Następnie wierni zabierają je do domu, oświetlając sobie nimi drogę. To światło również ma chronić przed złem. W niektórych regionach, głównie na wsiach na północy kraju, można też zobaczyć ogniska palone tej nocy na wzgórzach.
W Wielkanoc rozpoczyna się świętowanie. Nieodłącznym jego elementem są jajka, wg. tradycji barwione wyłącznie na czerwono w łupach czerwonej cebuli lub burakach albo dekorowane ręcznie. Od tego dnia ludzie witają się pozdrowieniem – “Chrystus zmartwychstał”, na które odpowiada się: “Niewątpliwie zmartwychwstał”. Przy stole stuka się jajkami – osoba, którego jajko rozbije skorupkę innego, wygrywa. Ma podobno mieć też tego roku lepsze zdrowie.
Tradycyjne rumuńskie potrawy wielkanocne przygotowuje się z jagnięciny. Na żadnym stole nie może zabraknąć potrawy drob, która wyglądem przypomina pasztet z jajkiem na twardo w środku. Ponadto przy ładnej pogodzie oczywiście się grilluje. Z ciast zajada się cozonac oraz pascę, ciasto w serem ozdobione krzyżem. Pije się też sporo wina. W wielkanocną niedzielę chodzi się również na cmentarze. Na grobach, które są ziemne, robi się winem znak krzyża oraz je colivę – specjalne danie przyrządzane ze zboża oraz dzieli się nim i winem z osobami spotkanymi na cmentarzu.
Wszystkim czytelnikom “Nareszcie w Bukareszcie” życzę Wesołych Świąt, kiedykolwiek je obchodzą – Paşte fericit!