Bycie przesądnym to narodowa cecha Rumunów. Pisałam o tym w pierwszym wpisie o przesądach, związanych z dniem patrona Rumunii, św. Andrzeja. W marcowej rozmowie potwierdziła to również Sara. Dziś przedstawiam kolejną porcję ciekawostek o przesądach i obyczajach w Rumunii.
Spora część obyczajów i superstiţii jak po rumuńsku mówi się na przesądy, związana jest z dziećmi, zaczynając od chrztu, który powinien wydarzyć się po upływie 40 dni od narodzin, w drugim, trzecim lub czwartym miesiącu życia. Nie może jednak mieć miejsca w okresie postu. Wylanie wody,w której chrzczone było dziecko pod drzewo, ma przynieść mu szczęście. Dzień po chrzcie, matka chrzestna przychodzi wykąpać niemowlę, a kąpiel ta ma charakter ceremonii. Do wanienki wkłada się wtedy m. in. złotą monetę, różę, bazylię, mleko i miód, a tego, co wyciągnie dziecko (pierwszy lub pierwsze trzy przedmioty, wersje są różne), ma mu nie zabraknąć w życiu. Osoby odwiedzające dziecko po raz pierwszy, wkładają mu do łóżeczka pieniądze, podobno po to, żeby lepiej spało. Kolejny przesąd mówi o tym, że dziecko nie powinno zobaczyć się w lustrze zanim ukończy rok. Z kolei wyciągając dziecko z kołyski czy łóżeczka, powinno się na jego miejscu położyć lalkę lub inny przedmiot po to, żeby miejsca nie zajęło “złe”. Przeczytałam też, że na szyi dziecka zawiesza się na czerwonej wstążce czosnek, który ma uchronić je przed urokami.
W rumuńskich domach można spotkać kalendarze, z których dowiemy się np. kiedy mają miejsce posty, którego świętego wspomina się w danym dniu czy kiedy wypadają święta. Jeżeli dany dzień zaznaczony jest na czerwono lub z czerwonym krzyżykiem, oznacza to święto. Przygotowując ten wpis znalazłam w internecie takie zdanie: “Czy dziś można prać? – zadają sobie pytanie gospodynie domowe przed włączeniem pralki”. Brzmi zabawnie, ale wielu ludzi traktuje tę sprawę bardzo poważnie. Kiedyś doszły mnie głosy oburzenia po tym, jak nieświadoma dnia z czerwonym krzyżykiem w pewien na pozór zwykły piątek zrobiłam i wywiesiłam pranie. To skłoniło mnie do zgłębienia tematu i tak dowiedziałam się, że nie pierze się, nie prasuje i nie wykonuje czynności “domowych” w niedziele, w każdy czwartek, przez okres sześciu tygodni po Wielkanocy, w pierwszym tygodniu po Wielkanocy, w Wielki Piątek i w Wielki Czwartek oraz oczywiście w święta. Ponadto, na przykład w dniu upamiętniającym ścięcie św. Jana Chrzciciela nie jest dobrze zamiatać. Mówi się, że hałas zamiatania niepokoi zmarłych.
A skoro o nich mowa, to wspomnę zwyczaj zasłaniania luster i odwracania garnków, gdy w domu znajduje się osoba umierająca. Ma to sprawić, że jej dusza nie pozostanie na tym świecie. W bloku, w którym mieszkam, często widziałam na podłodze rozlaną wodę. Ponieważ sytuacja się powtarzała, dowiedziałam się, że wodę tę wylewa osoba, w której rodzinie ktoś zmarł i że istnieje zwyczaj wylewania wody dla zmarłych. Na pogrzebie nie powinno się wyjść z cerkwi przed trumną, ponieważ będzie się kolejnym, który umrze. Obejrzenie się za siebie po powrocie z pogrzebu ma spowodować, że jako następny umrze ktoś z rodziny. Mówi się, że kobiety w ciąży nie mogą wcale chodzić na pogrzeby, a jeśli ktoś umrze w Wielki Piątek lub o północy w Wigilię, pójdzie prosto do nieba.
Temat przesądów jest bardzo pojemny i wdzięczny w eksploatacji. Czy znacie inne rumuńskie superstycje? Podzielcie się w komentarzu.