Z okazji już ponad trzech lat spędzonych w Rumunii i drugich urodzin bloga, przygotowałam w odcinkach alfabet, który przybliży Wam najważniejsze lub najciekawsze moim zdaniem miejsca i znaki charakterystyczne, które wyróżniają się w Bukareszcie. Pierwszą część znajdziecie tutaj, a drugą – tu. Dziś pora na trzeci i ostatni odcinek, a w nim litery O-Z.
O – jak Catedrala Ortodoxa, Obor lub Otopeni
Catedrala Ortodoxa, nazywana też Catedrala Mântuirii Neamului, to ogromny projekt, realizowany od roku 2011, tuż „za plecami” Pałacu Parlamentu. Będzie to największa świątynia Rumunii i jedna z największych świątyń ortodoksyjnych na świecie. Wysokie wieże świątyni wieńczą połyskujące w słońcu złote kopuły. Miejsce ma pomieścić nawet 6000 ludzi, a wartość całego przedsięwzięcia w 2018 roku, kiedy miała być ukończona, była szacowana na 110 milionów euro. Podobno 100 tysięcy euro dołożył też kościół katolicki za pontyfikatu Jana Pawła II, jednak w większości za budowę płaci… państwo. Pod względem opóźnień na drugą Sagrada Familię chyba się nie zapowiada, jednak obecnie ocenia się, że prace zostaną ukończone w 2024 roku.
Obor to jedna z dzielnic Bukaresztu, znajdująca się w Sektorze 2. Jej znakami szczególnymi są wysokie na 10 lub więcej pięter komunistyczne bloki i plac o tej samej nazwie. Piata Obor jest chyba największym targiem miasta, na który sprzedawać przyjeżdżają producenci z regionów odległych od Bukaresztu nawet o setki kilometrów. W dwóch halach targowych i na niezliczonych straganach skupionych wokół nich znajdziemy dosłownie wszystko. Od jarzyn i owoców, przez orzechy, nabiał, mięso, ryby, słodycze, przetwory, na chemii gospodarczej, garnkach i papierosach, sprzedawanych w ukryciu przed policją przez Cyganów, kończąc.
Otopeni to gmina granicząca od północy z Bukaresztem, na terenie której znajduje się międzynarodowy port lotniczy Otopeni Henri Coanda (OTP). Z lotniska, na które dostaniemy się z Bukaresztu autobusem, samochodem lub niedawno zainaugurowanym pociągiem (na zdjęciu), odlatują samoloty w praktycznie wszystkich kierunkach Europy, w tym do Warszawy.
P – jak Pałac Parlamentu, piękna pogoda lub Pasajul Macca-Villacrosse
Pałac Parlamentu to obowiązkowy punkt programu każdej zorganizowanej wycieczki. Przewodniki turystyczne powtarzają o nim np. takie informacje: „drugi co do wielkości po Pentagonie budynek na świecie, o powierzchni 300 tysięcy metrów kwadratowych”, „do jego budowy wykorzystano wyłącznie materiały z Rumunii”, „samego marmuru z Transylwanii zużyto do budowy milion metrów sześciennych”.
Trzęsienie ziemi w 1977 roku było pretekstem do drastycznej zmiany krajobrazu Bukaresztu. Pod budowę samego Pałacu Parlamentu (wówczas, o ironio, nazywanego Domem Ludu) wyburzono całe kwartały domów, kościołów i kamienic, w sumie 7 kilometrów kwadratowych, odzierając moim zdaniem Bukareszt z jego zabytkowej tożsamości. Stare miasto ostało się w niewielkim kawałku z małą liczbą zabytków.
W swoich murach, na 12 piętrach naziemnych i 8 podziemnych, budynek mieści ponoć 3000 pomieszczeń, w których znajdują się m. in. siedziba rumuńskiego parlamentu, sale koncertowe, biblioteki i … schron przeciwatomowy. Pod budowlą istnieją sekretne tunele zbudowane po to, by w razie zagrożenia Słońce Karpat – Nicolae Ceauşescu – mógł się ewakuować. Jak pokazała historia, ani one, ani helikopter na niewiele mu się zdały.
Piękna pogoda – Bukareszt, podobnie jak całe południe Rumunii, cieszy się przez zdecydowaną większość roku piękną, słoneczną i ciepłą pogodą. Wiosna zaczyna się tu wcześnie, jeszcze w marcu. Po niej następuje upalne lato i jesień tak ciepła, że nawet w listopadzie zdarzają się dni, w których można chodzić w koszulce z krótkim rękawkiem i krótkich spodenkach. Deszcz nie pada często, a w zima jest łagodna. Śnieg w ostatnich trzech latach padał bardzo sporadycznie. Na zdjęciu poniżej uwieczniona została zima kilkudniowa z lutego 2020 r., po której nadszedł upalny marzec z temperaturami dochodzącymi do 30 stopni.
Pasaż Macca-Villacrosse to jedno z tych miejsc, na które można natrafić krążąc po mieście bez celu i zaglądając do bram. Łączące ulice Calea Victoriei i Strada Lipscani przejście, od góry przeszklone, to zakątek kawiarni, restauracji i barów z shishą.
R – jak Radet lub Memorialul Renasterii
Radet to spółka odpowiadająca za ciepło w mieszkaniach w Bukareszcie. Zadanie o tyle utrudnione, że ma w swoim zarządzie bardzo stare instalacje, które wołają o pomstę do nieba i wymianę. Są w Bukareszcie dzielnice, w których przez więcej zimowych dni kaloryfery były zimne, niż ciepłe. W sezonie letnim pracownicy Radetu prowadzą doraźne „prace modernizacyjne”, które skutkują brakiem ciepłej wody przez parę (tygo)dni, a w zimie „gaszą pożary” na odcinkach, gdzie strzelają rury. Mieszkańcy, którzy mają pieniądze i nie mają cierpliwości do Radetu instalują w mieszkaniach centrale gazowe, które pozwalają im uniezależnić się od kaprysów 50-letnich rur. Brak sympatii do Radetu mieszkający w Bukareszcie uzewnętrzniają np. w ocenach na Google – 1.5 gwiazdki z 5.
Memorialul Renasterii, którego pełna nazwa to Memoriał Odrodzenia – Chwała Bohaterom i Rewolucji Rumuńskiej z grudnia 1989 roku, to kontrowersyjny pomnik w centrum Bukaresztu. Wzniesiony w 2005 upamiętnia nazwiska 1058 osób, które zginęły w czasie rewolucji. Główną częścią pomnika jest obelisk, który przebija element nazwany „koroną”. Pomnik nie przypadł do gustu mieszkańcom. Z uwagi na jego kontrowersyjny wygląd nazywano go już prześmiewczo „oliwką na wykałaczce”, „ziemniakiem na patyku”, „ziemniakiem rewolucji”, a nawet „mózgiem na patyku”. Oceńcie sami.
S – jak Snagov lub Steaua
Snagov to położona na północ od Bukaresztu gmina, w której znajdują się m. in. duży las, jezioro i monastyr malowniczo położony na wyspie. Podobno na jego terenie pochowany jest sam Vlad Tepes, znany szerszej publiczności w Polsce jako Vlad Palownik – Dracula. Choć mogą na to wskazywać pewne okoliczności, informacji tej nigdy nie potwierdzono z całą pewnością. Do Snagov dojeżdżają z pętli przy Piata Presei autobusy podmiejskie RATB.
Steaua Bucuresti (FC SB), czyli Gwiazda Bukareszt, to założony w 1947 roku najbardziej utytułowany rumuński klub piłki nożnej. 26 razy sięgał po mistrzostwo kraju, a 23 razy po Puchar. W swoim dorobku ma też między innymi, jako pierwsza drużyna z komunistycznej części Europy – tryumf w Lidze Mistrzów (1986) i w Superpucharze Europy (1987). W Bukareszcie FC SB ma lokalnego rywala – Dinamo Bucuresti.
T – jak trafic, tramwaj i trolejbus
Trafic – przyczyna spóźnień, stresu, frustracji i straconego czasu oraz stały element krajobrazu Bukaresztu. Jak wspomniałam TU, przeciętny kierowca w Bukareszcie traci rocznie 9 godzin stojąc w korkach.
Tramwaje jeżdżące po ulicach Bukaresztu to muzea transportu publicznego, podobnie jak trolejbusy, m.in. znanej również w Polsce marki Ikarus. Jednak już niedługo na ulice wyjadą nowe… Solarisy. Miasto podpisało kontrakt na dostawę 100 trolejbusów tej marki. Tabor tramwajowy również podlega stopniowej modernizacji. Sieć linii tramwajowej w Bukareszcie ma łączną długość 141 km.
U – jak Piata Unirii
Piata Unirii to w założeniu emblematyczny plac Bukaresztu – plac Jedności, zlokalizowany w sąsiedztwie Starego Miasta. Znajdują się na nim wielkie fontanny, które w ciepłe letnie wieczory zachwycają iluminacją, a odchodzący od niego Bulevardul Unirii otwiera perspektywę na Pałac Parlamentu. Plac otaczają wzniesione w latach 80-tych bloki zbudowane dla członków Securitate. Podobno mieszkania w tych blokach były bardzo komfortowe i wyposażone nawet w jacuzzi. Kontrastu komunistycznym budynkom nadają czysto kapitalistyczne neony reklamowe umieszczone na dachach, jak na przykład neon Coca-Coli.
Piata Unirii to też największa stacja przesiadkowa metra, na której spotykają się trzy linie: M1, M2 i M3.
V – jak Calea Victoriei
Calea Victoriei to zabytkowa ulica Bukaresztu, łącząca Piata Victoriei z Piata Natiunile Unite. Z ciekawostek, ulica ta w przeszłości stanowiła część szlaku handlowego między Bukaresztem i Braszowem. Aby ułatwić transport, wyłożono ją drewnem, przez co wozy nie grzęzły w błocie. Nazwa ulicy upamiętnia zwycięstwo Rumunii w wojnie o niepodległość 1877-78. Calea Victoriei była i jest reprezentacyjną ulicą miasta. Mieszczą się przy niej hotele, banki, kasyna i restauracje. Znajduje się tam również, nie tak oczywista w Bukareszcie rzecz – ścieżka rowerowa. W letnie weekendy ulica jest zamykana dla ruchu samochodowego i oddawana do dyspozycji pieszym.
W – jak Wilczyca kapitolińska
Pomnik Wilczycy kapitolińskiej, kopia słynnego pomnika wilczycy karmiącej Romulusa i Remusa, znajduje się przy Bulwarze I.C. Brătianu. Jest podarunkiem od Rzymu z okazji 40-stej rocznicy koronacji króla Karola I oraz 1800 rocznicy podbicia terenów dackich przez starożytnych Rzymian.
Y – jak yeti, którego w Bukareszcie jak dotąd nie widziano
Z – jak gradina zoologica
Na północy Bukaresztu, w sąsiedztwie Lasu Baneasa (Padurea Baneasa), na obszarze prawie 6 hektarów znajduje się zoo. Spotkamy w nim ponad 1000 zwierząt z różnych kontynentów – od wielbłądów począwszy, przez anakondy, lwy, tygrysy, pelikany, pieski preriowe, na lemurach kończąc.
I na zoo kończymy alfabet. A co znalazłoby się w Waszej wersji?