Do Bukaresztu nadeszła jesień. Termometry w ciągu dnia nadal wskazują temperaturę powyżej 20 stopni, niebo jest niebieskie i świeci słońce. Mimo to, o zmianie pory roku przypominają zmieniające kolory liście na drzewach, zapach listnego dywanu na trawnikach i krótsze dni…
Jesień to dla wielu Rumunów czas przygotowań do zimy. Zwyczaj szykowania zapasów na zimę, robienia przetworów i zamykania w słoikach wspomnienia lata, nawet tutaj, w dużym mieście, jest bardzo mocno zakorzeniony.
Na Piața Obor nie ustaje ruch. Rodziny kupują całymi skrzynkami paprykę, bakłażany, cukinie, pomidory, jabłka oraz inne warzywa i owoce. Zabiegający o uwagę sprzedawcy układają swoje towary w estetyczne, wielokolorowe piramidy. W jednym rogu hali dominuje zieleń główek kapusty oraz jasnozielony i ciemnofioletowy kolor winogron, w drugim pomarańczowy kolor dyń. Środek wypełniają rumiane jabłka, obok których znajdziemy brzoskwinie i morele. Nie brak też ziemniaków, cebuli, ogórków czy śliwek.
Miejsce letnich owoców: malin, truskawek, borówek i jeżyn zastępują powoli na straganach orzechy włoskie i laskowe czy rokitnik. Można też znaleźć butelki z naturalnymi sokami, po 5 lei litr i pierwsze przetwory.
Pośród nich znajdują się m. in. zacusca de ciuperci, czyli pasta głównie z grzybów, papryki i cebuli, ogórki kiszone, ogórki w zalewie octowej, kiszone gogoșari, pieczona papryka, sos pomidorowy z bazylią lub mus jabłkowy.
Na koniec tej wyliczanki zostawiłam zacuscę de vinete – pyszną pastę, w której pierwsze skrzypce gra bakłażan i na którą przepis jest bohaterem tego wpisu.
Przepis na zacusca de vinete – jak przygotować rumuńską pastę bakłażanową
Kluczem do sukcesu w postaci wyśmienitej zacusci jest sposób przygotowania jej głównych składników – bakłażana i papryki kapia. Pieczemy je na gazie, np. wyłożone na metalowej tacy postawionej na gazie albo na grillu. Chodzi o to, żeby miały trochę zwęgloną skórę i przeszły jej charakterystycznym zapachem.
Aby przygotować kilka słoików zacusci de vinete potrzebujemy:
- Ponad kilogram upieczonych jak wyżej bakłażanów, bez skóry i odciśniętych z wody,
- Pół kilograma papryki kapia (czerwonej), upieczonej jak wyżej i obranej po pieczeniu ze skóry, bez nasion,
- 200 gramów cebuli,
- 250 ml oleju słonecznikowego,
- 500 ml passaty pomidorowej,
- 2 łyżeczki soli,
- 1 łyżeczkę mielonego pieprzu,
- 2 listki laurowe
Na początek rozdrabniamy na papkę upieczone bakłażany, następnie upieczoną paprykę. Cebulę miksujemy przy pomocy blendera.
Do garnka, im szerszego, tym lepiej, wlewamy olej i zmiksowaną cebulę. Garnek stawiamy na małym gazie i podgrzewamy przez parę minut, bez smażenia cebuli. Następnie dodajemy pastę paprykową i zostawiamy na parę następnych minut, od czasu do czasu mieszając. Kiedy masa zacznie wrzeć, dodajemy papkę z bakłażana. Wszystko mieszamy i doprawiamy solą, pieprzem i listkami laurowymi. Na koniec wlewamy sos pomidorowy i dobrze mieszamy, zostawiając do zawrzenia, aż nadmiar wody wyparuje. Może to zabrać około 30 minut, ale jeśli użyjemy mniejszej proporcji składników, potrwa to krócej. Na koniec wyjmujemy listki laurowe i przekładamy zacuscę do wyparzonych słoików, zamykając, gdy jeszcze jest gorąca po to, żeby się dobrze zassały.
Zacusca będzie wspaniałym dodatkiem do pieczywa w zimowe dni. Poftă nebună!