Mimo, że w kalendarzu jeszcze początek wiosny, myślami jestem w lecie. Jeśli Wam też zdarza się już myśleć o wakacjach, to ich atmosferę można mocno poczuć podczas cieplejszych miesięcy w Băile Felix.
To miejscowość położona w pobliżu Oradei, a tym samym bardzo blisko węgierskiej granicy. Dzięki swojej lokalizacji, dla osób jadących z południa Polski znajduje się w zasięgu jednego dnia drogi samochodem. Podróżujący z centrum Polski mogą wybrać niedługi lot z Warszawy do wspomnianej Oradei.

My zajrzeliśmy tam właśnie w drodze z Polski do Alba Iulii, przede wszystkim by spędzić czas w basenach termalnych. Zdecydowaliśmy się na największy i najstarszy kompleks basenów – Strand Apollo Felix (już po powrocie otrzymałam rekomendację sprawdzenia oferty hotelu Lotos).
Do wyboru w Strand Apollo Felix są baseny dla dzieci i dla dorosłych, na zewnątrz i wewnątrz, w których temperatura wody waha się jeśli dobrze pamiętam od 24, dochodząc w najcieplejszym do około 39 stopni. Do tego atrakcje typu zjeżdżalnie, wydzielona przestrzeń restauracyjna, gdzie można zjeść bez opuszczania terenu kompleksu, sklepy z artykułami plażowymi. Gdy tam byliśmy, załapaliśmy się nawet na występ kubańskiego zespołu. Miło było siedzieć w wodzie słuchając klasyków po hiszpańsku, wyobrażając sobie po zamknięciu oczu, że jest się na Karaibach.

Po całym dniu spędzonym w wodzie lub na leżaku (wykupuje się wejście na cały dzień lub na pół dnia) kontynuowaliśmy wakacyjne zwyczaje, jedząc gofry, langosze i dla ochłody, bo było 40 stopni w cieniu – lody. Razem z nami, co trzeba przyznać, tłumy innych ludzi. W sierpniu przypada szczyt sezonu, w związku z czym na pewno trzeba nastawić się na to, że nie będzie kameralnie.
Po powrocie z centrum mogliśmy dalej się pluskać, bo rodzinny pensjonat Pensiunea Novo, który przy okazji polecam, posiadał i basen i jacuzzi, a dodatkowo plac zabaw.
Poza atrakcjami wodnymi, na skraju Baile Felix jest las, w którym można schować się przed palącym słońcem, ochłodzić i pospacerować licznymi ścieżkami, wdychając czyste leśne powietrze. Do tego dochodzi (trochę zaniedbany) park i staw, w którym można podziwiać ogromne lilie wodne.
Băile Felix to w moim odczuciu miejsce w sam raz na dzień lub dwa spędzone w wodzie.
Będąc tam oczywiście nie można pominąć wizyty w Oradei, ale o tym innym razem.