O Rumunii po polsku – rozmowa z Sarą

Dziś rozmawiamy z Sarą o Rumunii i o Polsce. Sara mieszka w Bukareszcie, ale dzięki swoim korzeniom i po wielu latach spędzonych w Polsce, w co najmniej połowie jest “nasza”. Polskiego zaczęła uczyć się w wieku 10 lat, by później zdać nawet w Polsce polską maturę. W wolnych chwilach Sara uprawia sport ekstremalny, jakim jest jazda po Bukareszcie na rowerze.

Rumunia, blog o Rumunii, życie w Rumunii, Bukareszt, wakacje w Rumunii

Kto mieszka w Rumunii?

– Rumunia to kraj o ogromnej złożoności kulturowej. Znajdziemy tu bardzo ciekawą mieszankę ludności. Zdecydowaną większość mieszkańców stanowią Rumuni, ale w niektórych regionach, takich jak Mureș, Cluj, Harghita, Covasna czy Satu Mare, liczba ludności węgierskiej jest równa liczbie ludności rumuńskiej. Są tu obecni również etniczni Niemcy, Rosjanie-Lipoveni, Serbowie, Włosi, Polacy i Chorwaci, tymczasem jednym z najsłynniejszych “obywateli” Rumunii pozostaje hrabia Drakula, którego legenda już dawno wykroczyła daleko poza granice Starego Kontynentu.

Jacy z Twoich obserwacji są mieszkańcy Rumunii?

– Rumunia to kraj, w którym teoretycznie wszyscy mówią tym samym językiem, ale w praktyce bardzo trudno jest się porozumieć ludziom pochodzącym z różnych regionów historycznych i kulturowych, z uwagi na regionalizmy, różne akcenty i przesądy (tak, przesądy są drugą naturą Rumunów 🙂 ).

Ogólnie rzecz biorąc, Rumunów, w zależności od historycznego obszaru pochodzenia, dzieli się na: ardeleni (pochodzący z Ardealu), olteni (Oltenia), moldoveni (Mołdawia), munteni (Muntenia) i banațeni (Banat). Oczywiście każdy jest dumny ze swojej przynależności i uważa, że jest lepszy lub bardziej utalentowany niż inni jego rodacy.

Ardelenii to ciepli i gościnni ludzie. Można to wyczuć, od osób spotkanych na ulicy zaczynając, a kończąc na przyjaciołach, do których idzie się w odwiedziny i skąd nie ucieknie się, dopóki nie zje się gulaszu i nie wypije 52 procentowej palinki. To, że nie jesteś głodny lub nie lubisz alkoholu, to dla ardeleni jest nieistotnym szczegółem. Będą nalegać tak długo, aż się poddasz, a to, czego nie możesz zjeść w danej chwili, dadzą Ci na wynos! Mimo, że bardzo szybko udaje im się sprawić, że czujesz się u nich jak w domu, nie możemy powiedzieć, że tak samo szybko mówią. Mówią spokojnie i bardzo wolno, czasem nawet irytująco za wolno 🙂 A to jeszcze nie wszystko! Kiedy opowiadają jakąś historię, starają się opisać ją ze szczegółami, ale… równie bardzo wolno.

Po drugiej stronie znajdują się Olteni, którzy są żywiołowi i bardzo zwinni. Nie mają czasu do stracenia, więc mówią tak szybko, że trzeba być bardzo skupionym i obecnym podczas rozmowy. Zawsze są w ruchu i widać to szczególnie podczas imprez. Idź i zatańcz na weselu w Oltenii, a w Twojej aplikacji fitness zobaczysz zaskakującą liczbę spalonych kalorii 🙂 . Osobiście stwierdzam, że kroki nie są łatwe, wymagają dobrej koordynacji i wyczucia czasu; sama wciąż się uczę.

Kiedy mówię o Mołdawianach, myślę o ich melodyjnej i słodkiej mowie, słodkich akcentach, ale także o najpiękniejszych miejscach w Rumunii. Należy wspomnieć również, że oprócz zapierających dech w piersiach krajobrazów, w Mołdawii można cieszyć się eksplozją smaków i aromatów, jakich nie ma nigdzie indziej.

Rumunia to kulturowa układanka, której każdy element jest wyjątkowy i ma swoją dobrze określoną rolę.

Co Rumuni wiedzą o Polakach? Jak Rumuni postrzegają Polskę i Polaków?

– Moja pierwsza myśl przenosi mnie do czasów dzieciństwa, do okresu, kiedy dziadek opowiadał mi jak handel został zliberalizowany, a granice otwarte. Wielu krewnych z mojej rodziny jeździło do Polski na zakupy, szczególnie po ubrania, i wszystko, co stamtąd pochodziło, było wyższej jakości niż wszystko, co widzieli wcześniej. Myślę też o stronie historycznej, o stabilnych i przyjaznych stosunkach między obydwoma narodami, które w jakiś sposób je jednoczą, o bardzo podobnej powojennej drodze historycznej.

Wracając do naszych czasów, Polska pozostaje dla Rumunii godnym uwagi przykładem wytrwałości w rozwoju i wzroście gospodarczym. Trajektoria Polski jest dowodem na to, że niezależnie od tego, jak niesprzyjający jest los, wszystko może rozwijać się w najpiękniejszy sposób.

Rumunia, blog o Rumunii, życie w Rumunii, Bukareszt, wakacje w Rumunii

Co Twoim zdaniem różni Polaków od Rumunów?

– Myślę, że największe różnice między Rumunami a Polakami dotyczą mentalności. Naród, jaki tworzą Polacy, który na przestrzeni lat przeszedł bolesne trudności, w jakiś sposób znalazł siłę, by się zmobilizować i krok po kroku odbudowywać wszystko od zera. W tym temacie Rumuni, którzy wolą rozłożyć ręce i czekać „co będzie, to będzie”, konieczne powinni zrobić sobie notatki! 🙂

Co lubisz w Polsce, a co w Rumunii?

– Mając na uwadzę to, że przez prawie 27 lat moje życie było podzielone między tymi dwoma krajami – Polską i Rumunią – mogę powiedzieć, że jeszcze 8 lat temu byłam bardziej przywiązana do Polski, ponieważ tam mieszkałam od 9 roku życia. Przez 11 lat nawiązałam wiele znajomości i jednak było trudno zostawić wszystko i wyjechać z kraju, który uważałam za “mój dom”. Do tej pory, kiedy mam okazję jechać do Polski, zawsze mówię, że “jadę do domu”, gdzie tak naprawdę w Rumunii obecnie czuję się jak u siebie.

W Polsce mieszkałam w dosyć małym mieście w województwie lubelskim. Mówię małym, bo ma około 40 tysięcy mieszkańców. W porównaniu do Bukaresztu, jest małym miasteczkiem, gdzie niestety nie ma wiele możliwości rozwoju. Natomiast lubię spokój, który tam panuje oraz mały ruch na ulicach. Z kolei Rumunię lubię za jej przepiękne krajobrazy. Za każdym razem, kiedy miałam okazję, podziwiałam piękno rumuńskich gór, a także architekturę gotycką, przykładem której jest zamek w Hunedoarze. Z łatwością można też dogadać się z ludźmi; z każdym znajdzie się wspólny język. Wszyscy witają Cię z otwartymi ramionami i z przyjemnością pomogą, kiedy borykasz się z jakimś problemem.

Czy sądzisz, że Rumunia to dobry kierunek do emigracji dla Polaków?

– Uważam, że Rumunia jest nie tylko krajem, który Polacy mogą i powinni odwiedzać, ale także, że może stać się dla nich domem. Rumuni zawsze byli otwarci na kontakty i starali się, aby obcokrajowcy jak najszybciej i jak najłatwiej się tu zadomowili. Paleta ofert pracy w języku ojczystym jest bardzo bogata, a nastawienie Rumunów do Polaków zawsze było ciepłe i życzliwe.

Na koniec, co poleciłabyś do zwiedzenia i skosztowania czytelnikom bloga, wybierającym się do Rumunii pierwszy raz?

– W zależności od tego, gdzie się znajdziesz, polecam skosztować różnych rzeczy: w Ardeal – gulaszu z fasolą i sarmali; jestem pewna, że ci posmakują, bo wyglądają jak polskie gołąbki. W Oltenii stawiamy na coś lekkiego, potrawy z pora, warzywny garnek “Oltenesc”, a w Mołdawii na – parjoale i placki “poale-n brau”. Bez znaczenia w jakim regionie Rumunii się znajdziecie, spróbujcie też mici!

Kiedy jestem pytana o to, jakie miejsca warto odwiedzić w Rumunii, przychodzi mi do głowy wiele wspaniałych odpowiedzi, a ponieważ zawsze trudno było mi stworzyć ranking, przedstawię kilka z nich w przypadkowej kolejności.

Północna część Mołdawii, zwana Bukowiną, to bajkowa kraina. Wspaniałe górskie krajobrazy zapierają dech w piersiach niezależnie od pory roku, a klasztory zbudowane na polecenie Ștefana cel Mare, jak również twierdze: Suczawa i Neamț, nadal noszą w sobie powagę i tajemnicę minionych czasów.

Twierdza Sighișoara, położona w centrum kraju, przenosi w czasy średniowiecza, gdy tylko przekroczy się jej bramy. Sighișoara jest jedyną nieprzerwanie zamieszkałą twierdzą w Europie i została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Jeśli chcesz znaleźć się w oazie spokoju i relaksu, musisz przyjechać do Delty Dunaju. Spacer wzdłuż jednego z ramion rzeki może być doskonałą propozycją na spędzenie słonecznego popołudnia. Delta Dunaju oferuje wyjątkowy krajobraz ze względu na wiele gatunków ryb i ptaków, których naturalnym środowiskiem jest ten obszar. Powstała w ciągu ponad 10 tys. lat delta jest rezerwatem biosfery i największym terenem podmokłym w Europie.

Jeśli lubisz wędrówki i zwiedzanie terenów górskich, Rumunia jest idealnym miejscem na takie doświadczenia. Masyw Ceahlau, ze szczytem Toaca, oferuje w pogodne dni bezpośredni widok na morze (jeśli masz przy sobie lornetkę). Masyw Retezat zaprasza do przeżycia piękna gór w najbardziej żywy i piękny sposób. Tutejsze czterdzieści jezior polodowcowych nadaje otoczeniu szczególny charakter, stanowiąc dowód na to, że natura nie przebiera w środkach, by zaskoczyć Cię w najprzyjemniejszy sposób. Jeśli odwiedzisz Braszów, koniecznie musisz wejść do Kanionu 7 Schodów. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wchodzi się po schodach wmurowanych w skałę. A jeśli lubisz delektować się szumem wody i jej imponującym przepływem, możesz wybrać się pieszo przez Góry Rodniańskie do wodospadu Cailor. Pełen legend i tajemnic jest także wodospad Valul Miresei w okręgu Cluj, dlatego warto wpisać go na swoją listę miejsc wartych odwiedzenia.

A może lubisz chodzić po miastach, spotykając się z miejscowymi? Jeśli tak, to Rumunia również ma kilka opcji dla Ciebie. Zdecydowanie najbardziej kosmopolitycznym miastem o europejskim wyglądzie jest Cluj-Napoca. Położony w sercu Transylwanii, przywita Cię z otwartymi ramionami i sprawi, że go pokochasz.

W Rumunii jest tyle pięknych i wspaniałych miejsc, które warto zwiedzić, że gdybym miała je wszystkie wymienić, z pewnością nie starczyłoby mi miejsca na jednym blogu.

Dziękuję za rozmowę!

Zdjęcia wykorzystane w poście pochodzą z prywatnego archiwum Sary.

1 thought on “O Rumunii po polsku – rozmowa z Sarą”

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *