“Po 6 miesiącach miałam zamiar wrócić do Polski”

“Nie planowałem zostać tu tak długo”.

“Nie wiem, kiedy to minęło”.

Słowem: nikt nie planował, wielu zostało.

“Po 6 miesiącach miałam zamiar wrócić do Polski”. Tak po 6 latach spędzonych w Rumunii powiedziała moja dzisiejsza rozmówczyni.

Mam spore szczęście, bo w Rumunii poznałam osoby, z którymi bardzo dobrze się pracuje, rozmawia i śmieje. Dlatego cieszę się, że zaproszenie do rozmowy przyjęła Ania. Przeczytajcie, jak w jej wypadku zaczęła się rumuńska przygoda oraz jak wygląda Rumunia i Rumuni widziani jej oczyma.

Aniu, dlaczego Rumunia i jak tu trafiłaś?

Trafiłam do Rumunii w zasadzie przypadkiem. Mieszkałam w Polsce, ale nie czułam się szczęśliwa, marzyłam o zmianie, przygodzie. Postanowiłam wyjechać na wolontariat, ponieważ słyszałam od znajomych o wolontariacie europejskim EVS. Wysłałam trzy zgłoszenia do trzech różnych organizacji w trzech różnych państwach. Tak się złożyło, że ta rumuńska odpowiedziała jako pierwsza, a ja poszłam za ciosem. Wolontariat trwał 6 miesięcy, ale już wiedziałam, że chcę zostać dłużej w tym kraju. Po powrocie do Polski zaczęłam szukać pracy w Rumunii i szybko ją znalazłam. Kontrakt był półroczny i takie miałam założenie, po tych 6 miesiącach miałam zamiar wrócić do Polski. Stało sie jednak inaczej, wciąż tutaj mieszkam i bardzo się z tego cieszę.

Co wiedziałaś wtedy o Rumunii i co spodziewałaś się zastać?

Moja wiedza o Rumunii nie była zbyt bogata, ale nie miałam uprzedzeń. Cóż, wiedziałam że jest to europejski kraj, boleśnie doświadczony przez komunizm, rozwijający się, posiadający piękną przyrodę. Ponieważ interesuję się kinem, znałam twórczość kilku rumuńskich reżyserów, wiedziałam że kinematografia rumuńska jest nagradzana i ceniona na świecie. Oprócz tego Rumunia kojarzyła mi się z hasłami typu “Dracula”, “Transylwania”, “wampiry”.

Co lubisz w Rumunii, a czego nie?

W Rumunii lubię fakt, że żyje się wolniej i spokojniej. Mam wrażenie, że ludzie tutaj są bardziej wyluzowani, panuje pozytywny klimat. Jak juz wspominałam, to piękny kraj z dziewiczą przyrodą i wciąż pozostaje tutaj dla mnie wiele do odkrycia. To czego nie lubię, to fakt, że w Rumunii ludzie nie mają jeszcze w pełni wypracowanego poczucia odpowiedzialności za wspólną przestrzeń i środowisko. Bywa brudno, używa się dużo plastiku. Ogólna bylejakość; wielokrotnie byłam rozczarowana jakością wykonanej pracy przez “specjalistę”. Mniejsza dostępność produktów np. spożywczych niż na Zachodzie.

Jacy są Rumuni, których poznałaś?

Rumunii są miłymi, taktownymi i sympatycznymi osobami w powierzchownym kontakcie. Myślę, że jest to jeden z czynników, dlaczego stosunkowo łatwo się tutaj zaaklimatyzować. Ludzie są koleżeńscy, stosunkowo otwarci i z tego co widzę, wspierają się nawzajem. Moim zdaniem mniej narzekają i są bardziej pozytywnie nastawieni do życia i różnych przeciwności losu niż Polacy. Są mniej “dramogenni”. Moje doświadczenia z ludźmi tutaj są  budujące, znalazłam miłość życia i najbliższego mi człowieka na świecie – mojego męża, który jest właśnie Rumunem.

Twoje ulubione miejsca w Bukareszcie to…

W Bukareszcie znajdują się piękne parki, w których można odpocząć od zgiełku miasta, moje ulubione to Herastrau, Cismigiu, Drumul Tabarei. Bardzo lubię jeździć na rowerze wokół jeziora Morii, spacerować w pięknych okolicach Calea Victoriei, Piata Romana,Universitate. Wędrując po mieście można odnaleźć wiele ciekawych architektonicznie budynków. Uwielbiam styl wschodniego, ortodoksyjnego chrześcijaństwa i zawsze staram się wejść do ortodoksyjnego kościoła czy monasteru (np. Biserica Domnita Balasa, Biserica Sfantul Anton, Biserica Elefterie, Manastirea Stavropoleos), żeby nasycić się tą mistyczną atmosferą. Jako miłośniczka szeroko rozumianej sztuki polecam wizyty w Ateneul Roman, Muzeum Sztuk Pięknych, Operze Narodowej czy kinie Eforie – gdzie wyświetlane są stare klasyki kina.

Twoje ulubione miejsca w Rumunii to…

Jestem jedną z tych nielicznych osób, które naprawdę lubią Bukareszt. Rumunia oferuje jednak o wiele więcej. Nie będę oryginalna, jeśli powiem, że góry to jest narodowe bogactwo Rumunów. Piękne, majestatyczne widoki, liczne trasy dla górskich “wyjadaczy” z doświadczeniem i dla amatorow takich jak ja. Duże wrażenie zrobiła na mnie podróż trasą Transfagarasan, urokliwe miasta takie jak Oradea, Alba Iulia, Iasi, Timisoara czy Sighisoara. Zawsze cieszę się, gdy wracam do Brasova, Sibiu czy ponownie spaceruję promenadą w Constanty. Jestem również bardzo szczęśliwa, gdy latem mogę cieszyć się eko warzywami i owocami z ogrodu moich tesciów czy pić pyszne wino ich domowej produkcji.

Co doradziłabyś osobom planującym przeprowadzkę do Rumunii?

Uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość. W Rumunii usługi działają na innym poziomie niż to co znamy w Polsce, liczne opoźnienia, utrudnienia czy pomyłki to jest to z czym zapewne bedą musieli się zmierzyć. Wyzwaniem jest również kontakt z instytucjami publicznymi, ale to chyba nie jest przyjemność i w naszej ojczyźnie. Wyrabianie dokumentu, ktory pozwala na pracę i przebywanie tutaj to koszmar ze względu na chaos, jaki panuje w IGI. Trzeba wrzucić na luz.

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *