Wakacje w Rumunii #3
W zimowe dni z sentymentem wspomina się lato i tęskniąc za słońcem planuje, dokąd wybierze się, gdy znów nastanie słoneczny czas. I choć wycieczka do Złotych Piasków w Bułgarii może przyjść na myśl niejednej osobie z Polski, o tyle o spędzeniu wakacji na plaży w sąsiedniej Rumunii pomyśli pewnie niewielu. W tym wpisie przedstawię pomysł na weekend w mieście Constanța i okolicach.
Rumuńska riviera, chociaż niewielka, to jednak jest. Jej centralnym punktem jest Constanța, o której za chwilę, wraz z legendarną Mamaią – ulubionym plażowym, krajowym kierunkiem Rumunów. Na południe od Constanțy, w Tekhirghiol, znajduje się otwarte w XIX w. sanatorium znane z leczniczych błot. Dalej w kierunku granicy z Bułgarią, znajdują się kurorty wypoczynkowe zbudowane z inicjatywy Ceaușescu, nazwami nawiązujące m. in. do rzymskich bogów – Venus, Saturna, Jupitera i Neptuna. Stamtąd już tylko rzut beretem do 2 Mai i leżącego przy granicy Vama Veche – miejscowości dawniej ulubionych przez hipisów, a współcześnie przypominających Władysławowo we wczesnych latach 90-tych.
Constanța leży nad Morzem Czarnym, 300 kilometrów na wschód od Bukaresztu. Współczesne miasto stoi na ruinach starożytnego Tomis, założonego już w VII w. p.n.e. przez Greków, a podbitego w I w. p.n.e. przez Rzymian. Do dziś w paru miejscach można zetknąć się z historią, ponieważ zachowano i udostępniono na świeżym powietrzu np. fragmenty starożytnych murów czy ogromnych amfor.
Miasto może pochwalić się piękną i czystą plażą miejską, zrewitalizowaną i poszerzoną w ostatnim czasie. W środku lata plaża Modern w Costanța wcale nie była oblegana, a odpocząć można było na piasku lub wypożyczonym leżaku, wziąć prysznic po kąpieli w morzu i coś zjeść.
Historyczne centrum Constanțy jest małe, ale urokliwe. Miasto ma rynek z pomnikiem Owidiusza, który ponoć mieszkał i tworzył w Constanțy, a na dochodzących do rynku uliczkach ruch samochodowy jest wstrzymany bądź odbywa się w ograniczonym zakresie, co sprawia, że spaceruje się przyjemnie. Emblematycznym punktem miasta i jego wizytówką jest kasyno, zainaugurowane w obecności Księcia Ferdynanda w 1910. Obecnie zabytek przechodzi gruntowny remont. Ponadto, Constanța posiada port, czwarty pod względem wielkości w Europie oraz przemysł stoczniowy.
Na samej północy Constanțy znajduje się Mamaia – dawna wioska rybacka, a od czasów komunistycznych do dziś główny ośrodek wypoczynkowy. Mamaię charakteryzuje bardzo ciekawe położenie – na długim (8 km), a wąskim (ok. 300 m) pasie ziemi i plaży. Z jednej strony oblewają ją wody Morza Czarnego, a z drugiej jeziora Siutghiol. Latem Mamaia pęka w szwach od turystów, pomimo wysokich cen. Telewizja Digi porównała, że za tydzień wypoczynku tutaj ubiegłego lata trzeba było zapłacić tyle, co za tydzień w porównywalnym standardzie na Teneryfie. Pod wieczór, gdy turyści wracają do hoteli a plaża się wyludnia, warto wybrać się na spacer brzegiem morza. Można też skorzystać z kolejki gondolowej, wożącej turystów na odcinku 2 kilometrów.
Jak dojechać do Constanțy?
Do Constanțy z Bukaresztu najwygodniej dotrzemy pociągiem – ubiegłego lata do dyspozycji były CFR, Astra Transcarpatic i Regio Calatorii. Cena biletu normalnego w zależności od przewoźnika wahała się w granicach 50 – 60 lei. Podróż trwa około 2 godzin.
Latem w drodze do Constanțy warto wyglądać przez okno, ponieważ będziemy jechać wzdłuż pól kukurydzy i żółtych dywanów słoneczników oraz winnic na obszarze Murfatlar. W Cernavodă na drugą stronę potężnego Dunaju przeprawimy się dzięki imponującemu mostowi projektu rumuńskiego konstruktora Anghela Saligny, otwartego pod koniec XIX w., a dziś znajdującego się na narodowej liście zabytków.
Gdzie się zatrzymać?
W Constanțy i okolicach nie brakuje hoteli, jednak z uwagi na ogromne zainteresowanie w sezonie oraz różny standard, rezerwacji lepiej nie zostawiać na ostatnią chwilę. Ponieważ my zostawiliśmy, wybór mieliśmy ograniczony i ostatecznie zarezerwowaliśmy pokój w hotelu Nevada****, położonym na obrzeżach Constanțy, lecz z drugiej strony niedaleko od Mamai, dokąd chodziliśmy pieszo.