Był piątek, ostatni dzień czerwca przed wakacjami szkolnymi. Od początku miesiąca prawie wcale nie padało i było bardzo ciepło. To znaczyło tyle, że były idealne warunki by wybrać się do miejsca skrytego w górach Trascaului, w lesie, około 50 km od Alba Iulii i godzinę drogi samochodem – Cheile Rametului.
Długi weekend majowy to świetna pora na wędrówki. Już od pewnego czasu chodziło mi po głowie, aby zobaczyć jak wygląda szlak dalej za Berghin, dokąd dotarłam poprzednim razem. Zapraszam do obejrzenia i przeczytania relacji.
Kiedyś chcieliśmy przejść się po Via Transilvanica z dzieckiem w plecaku. Biorąc pod uwagę wiek uczestniczki – wtedy 2 lata, uznaliśmy, że odcinek pomiędzy Sebes i Alba Iulią – wg przewodnika 18 km, na przebycie których twórcy przewidują 5.5h – się na taką wycieczkę nada odpowiednio.
Mimo, że w kalendarzu jeszcze początek wiosny, myślami jestem w lecie. Jeśli Wam też zdarza się już myśleć o wakacjach, to ich atmosferę można mocno poczuć podczas cieplejszych miesięcy w Băile Felix.
W tym wpisie znajdziecie relację z pieszego przejścia trasy Alba Iulia-Berghin, wraz z fotografiami i filmem i być może inspirację na jeden dzień spędzony na szlaku.
Ta propozycja obejmuje swoim zasięgiem aż 6 rumuńskich regionów. To około 1500 km przygód oraz ogrom zabytków, wśród których wiele wpisano na listę dziedzictwa UNESCO. Będą i warowne kościoły, twierdze, malowane monastyry i drewniane cerkwie, a wszystko w pięknych okolicznościach przyrody.
Sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami, więc pomyślałam, że opublikuję dla myślących o wyjeździe do Rumunii propozycje wycieczek. Pierwszą z nich jest wycieczka „debiutancka” skierowana do osób jadących do Rumunii po raz pierwszy.
W trakcie każdej podróży do nowego miejsca staram się je poznać od strony kulinarnej i skosztować tego, co typowe dla danego regionu lub kraju. Jeśli wybieracie się do Rumunii i zastanawiacie się, co stamtąd przywieźć, przygotowałam dla Was parę podpowiedzi.
Nie ma dnia, w którym nie zjadłabym rumuńskiego nabiału: prawdziwego mleka, pysznych jogurtów, śmietany 35%, masła, kefiru lub sany. Bardzo często jest to też ser i właśnie rumuńskim serom, na które zbiorczo mówi się branza (wym. „brynza”) poświęcam dzisiejszy wpis.
Pływaliście kiedyś w słonym jeziorze? Między innymi tę atrakcję oferuje Sovata. Ale nie tylko – piechurzy i miłośnicy starej kolei też nie wyjadą stamtąd rozczarowani.
Po śladach niedźwiedzia, podążajcie tędy
„Turda czy Praid?” – zastanawialiśmy się nad wyborem kopalni soli, którą moglibyśmy odwiedzić. Padło na Praid bo… była dalej. Sierpień jest doskonałym miesiącem na zwiedzanie Rumunii, dlatego wizyta w Praid okazała się dobrym pretekstem, by przedłużyć sobie weekend i wyjechać odkrywać nowe miejsca.
Część czytelników śledzących mojego bloga wie, że do Rumunii przyjechałam z zamiarem pobycia tu przez rok. W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam kilka powodów, dla których warto pomyśleć o przeprowadzce do tego kraju i które sprawiają, że często zostaje się dłużej.
Dawno, dawno temu (pierwsza wzmianka o „Toroczcko” pochodzi z XIII w.), była sobie w Transylwanii osada… Jej mieszkańcy parali się przede wszystkim wydobyciem rudy żelaza i wytwarzaniem z niej narzędzi rolniczych, broni oraz – dzięki pewnym złożom złota – monet.
Po niezwykle ciepłym przyjęciu, z jakim spotkał się Alfabet Bukaresztu, postanowiłam przygotować dla Was również Alfabet Rumunii. Jest to subiektywny zbiór miejsc, atrakcji turystycznych i elementów kultury, z którymi kojarzy mi się ten kraj.
Po niezwykle ciepłym przyjęciu, z jakim spotkał się Alfabet Bukaresztu, postanowiłam przygotować dla Was również Alfabet Rumunii. Jest to subiektywny zbiór miejsc, atrakcji turystycznych i elementów kultury, z którymi kojarzy mi się ten kraj.
Po niezwykle ciepłym przyjęciu, z jakim spotkał się Alfabet Bukaresztu, postanowiłam przygotować dla Was również Alfabet Rumunii. Jest to subiektywny zbiór miejsc, atrakcji turystycznych i elementów kultury, z którymi kojarzy mi się ten kraj.
Po niezwykle ciepłym przyjęciu, z jakim spotkał się Alfabet Bukaresztu, postanowiłam przygotować dla Was również Alfabet Rumunii. Jest to subiektywny zbiór miejsc, atrakcji turystycznych i elementów kultury, z którymi kojarzy mi się ten kraj.
Jesień to dla wielu Rumunów czas przygotowań do zimy. Zwyczaj szykowania zapasów na zimę, robienia przetworów i zamykania w słoikach wspomnienia lata, nawet tutaj, w dużym mieście, jest bardzo mocno zakorzeniony.
Memy o Rumunii to pewnie coś, czego jeszcze nie widzieliście. Przygotowałam dla Was parę znalezionych w internecie zabawnych obrazków i historii o tym kraju. Miłego przewijania!
„Witajcie w innej stolicy” – głosi napis na czerwonym, piętrowym, turystycznym autobusie, w typie tych, jakie znamy z innych miast w Europie. Autobus ten spotkamy na ulicach Alba Iulia – dawnej rumuńskiej stolicy i miasta, którego korzenie sięgają czasów starożytnych.
Z wizytą w krainie wygasłych wulkanów, źródeł wód mineralnych, niedźwiedzi i etnicznych Węgrów
Sinaia to idealny kierunek dla tych, którzy decyzję o wyjeździe w góry podejmują w ostatniej chwili. Do tej położonej zaledwie 120 km od Bukaresztu miejscowości dojedziemy pociągiem w mniej niż dwie godziny. To też wspaniałe miejsce dla osób o zróżnicowanych zainteresowaniach.
Bycie przesądnym to narodowa cecha Rumunów. Pisałam o tym w pierwszym wpisie o przesądach, związanych z dniem patrona Rumunii, św. Andrzeja. W marcowej rozmowie potwierdziła to również Sara. Dziś przedstawiam kolejną porcję ciekawostek o przesądach i obyczajach w Rumunii.
Dziś rozmawiamy z Sarą o Rumunii i o Polsce. Sara mieszka w Bukareszcie, ale dzięki swoim korzeniom i po wielu latach spędzonych w Polsce, w co najmniej połowie jest “nasza”. Polskiego zaczęła uczyć się w wieku 10 lat, by później zdać nawet w Polsce polską maturę. W wolnych chwilach Sara uprawia sport ekstremalny, jakim jest jazda po Bukareszcie na rowerze.
Zwiedziwszy Sibiu i Brașov, dziś wybieramy się do perełki Siedmiogrodu, maleńkiej Sighișoary. To podobno ostatnia w Europie zamieszkała średniowieczna cytadela. Jej czar i unikalność sprawiły, że Stare Miasto wpisane zostało na listę dziedzictwa UNESCO. Podobnie jak Sibiu i Brașov, również Sighișoara została założona przez saskich kolonizatorów, którzy nazwali ją Schäsbrich. Do dziś ich obecność wyczuwa się na każdym kroku.
30 listopada i 1 grudnia są w Rumunii dniami ustawowo wolnymi od pracy. 1 grudnia ustanowiono na pamiątkę przyłączenia w 1918 r. do pozostałych ziem tworzących dzisiejszą Rumunię Siedmiogrodu. W tym dniu w Bukareszcie odbywa się parada wojskowa, w której biorą udział, poza rumuńskimi, również żołnierze z innych krajów, w tym z Polski. 30 listopada to z kolei dzień świętego Andrzeja – Sfântul Andrei – patrona Rumunii, i to właśnie o przesądach związanych z tym świętem będzie dzisiaj mowa.
W dzisiejszym wpisie przedstawiam 12 zaskakujących faktów na temat Rumunii. Co dodalibyście do tej listy?
Rumunia jest krajem o długiej i bogatej tradycji uprawy winorośli oraz produkcji wina. Mimo tego, w Polsce jest praktycznie od tej strony nieznana, a rumuńskich win na sklepowych półkach raczej próżno szukać. A szkoda!
Nie ma ciasta, które w Rumunii byłoby od niego bardziej popularne. Bez niego nie ma świąt – ani tych Wielkanocnych, ani Bożego Narodzenia. Nie jest jednak zarezerwowany tylko na te okazje; w zasadzie je się go i można go znaleźć w cukierniach i sklepach przez cały rok. Słowem – cozonac, bo o nim mowa, niekwestionowanie króluje w sekcji cukierniczej rumuńskiej kuchni.
Rumunia jest w samej czołówce europejskich producentów kukurydzy. Widać to, gdy podróżując latem po kraju, mija się niezmierzone pola tej rośliny. Większość produkcji przeznacza się na eksport, a z tego, co zostaje, przygotowuje się m. in. sycące dania, desery i przystawki. Dzisiaj przedstawiam nieodłączny element rumuńskiej gastronomii – mălai, czyli mąkę kukurydzianą i przygotowywane z niej – mamałygę (mămăliga, znaną też w Polsce pod nazwą polenta) oraz ciasto mălai dulce.
Skoro lato w pełni, a temperatura w mieście przekracza codziennie 30 stopni, to grzechem byłoby nie skorzystać z możliwości wyjazdu z Bukaresztu nad Morze (tylko z nazwy) Czarne i schłodzenia się w jego lazurowych wodach.
Sibiu będzie mi się już pewnie zawsze kojarzyło z zapachem dojrzałych, słodziutkich, ciemnych winogron, zwieszających się zza płotu przy drodze z dworca autobusowego. I wrażeniem, że zwiedzając Stare Miasto ktoś ciągle mnie obserwuje, ale o tym za chwilę.
Ciepłe letnie dni zachęcają do podróży. Częstym celem wyjazdów mieszkańców Bukaresztu w słoneczne weekendy jest położony w górach, ok. 160 km na północ od miasta Brașov (Braszów).
Pomimo, że Wielkanoc w Rumunii wypada zawsze później, niż w krajach katolickich, w tym roku będziemy musieli poczekać na nią wyjątkowo długo, a dokładnie aż do 2 maja. Będzie też o jeden dzień dłuższa, ponieważ Wielki Piątek jest dniem ustawowo wolnym od pracy.
Często czytając lub słuchając opowieści osób, które przeprowadziły się za granicę, przewija się wątek tęsknoty za polskim jedzeniem lub szerzej – za polskimi produktami. Tęsknota za pierogami goni tęsknotę za barszczem, ta za bigosem.
W Rumunii ten problem wydaje się mniej dotkliwy. Nawet, jeśli danego produktu nie można kupić gotowego lub dania nie serwuje się w restauracji, da się nabyć składniki potrzebne do jego przygotowania.
Planując wakacje w Rumunii, warto zarezerwować (wraz z dojazdem) przynajmniej cztery letnie dni na wizytę w królestwie pelikanów i podobno 299 innych gatunków ptaków, zamieszkujących obszar Delty Dunaju.
Bukareszt, z uwagi na swoje położenie oraz dostępną infrastrukturę drogową, kolejową i lotniczą, jest dobrym punktem startowym wycieczek właściwie w każdym kierunku.
W zimowe dni z sentymentem wspomina się lato i tęskniąc za słońcem planuje, dokąd wybierze się, gdy znów nastanie słoneczny czas. I choć wycieczka do Złotych Piasków w Bułgarii może przyjść na myśl niejednej osobie z Polski, o tyle o spędzeniu czasu na plaży w sąsiedniej Rumunii pomyśli pewnie niewielu. W tym wpisie przedstawię pomysł na weekend lub parę dni w Constanțy i okolicach.
Chociaż Rumunia jest krajem prawosławnym, Boże Narodzenie zdecydowana większość mieszkańców obchodzi w tym samym czasie, co katolicy (choć Wielkanoc już nie). Przygotowania do Świąt poprzedza post, który rozpoczyna się w połowie listopada i kończy 24 grudnia.
Ponieważ o mici, ciorbă de burtă i sarmalach (rumuńskich gołąbkach) przeczytacie praktycznie w każdym artykule poświęconym rumuńskiej kuchni, dlatego ten nie będzie kolejnym powtarzającym, jak bardzo mięsna jest rumuńska kuchnia i jak bardzo nie wyobraża sobie życia bez mięsa przeciętny mieszkaniec tego kraju. Zamiast tego przedstawię parę produktów jarskich, bez których rumuński posiłek jest tak samo niekompletny, jak grill bez mici, Bukareszt bez samochodów i Transylwania bez Draculi.
Najlepszym adresem w Bukareszcie, pod który warto się udać w piątkowy wieczór po całym tygodniu pracy, jest Gara de Nord – kolejowy dworzec główny. W jeden z weekendów wybraliśmy się z pomysłem zwiedzenia kolejnego z miast Siedmiogrodu – Sighișoary oraz sprawdzenia, jak wygląda szlak Via Transilvanica.
Oferty pracy z językiem polskim w Bukareszcie znalazły się w zestawieniu 5 rzeczy, za które można to miasto lubić. Poza wynagrodzeniem, bycie pracownikiem w Rumunii oferuje różne pozapłacowe benefity, o których dzisiaj opowiem.
Postem o górach Bucegi rozpoczynam serię wpisów poświęconych podróżom po Rumunii. Dziś przedstawiam pomysł na aktywny weekend spędzony na górskim szlaku.
Na stwierdzenie, że nie da się stworzyć zdania składającego się z samych samogłosek, chyba tylko Rumuni mają argument za tym, że to nieprawda. Brzmi on: Oaia aia e a ei eu i-o iau, czyli: “jej owca jest biała, biorę ją”…
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.