30 listopada i 1 grudnia są w Rumunii dniami ustawowo wolnymi od pracy. 1 grudnia ustanowiono na pamiątkę przyłączenia w 1918 r. do pozostałych ziem tworzących dzisiejszą Rumunię Siedmiogrodu. W tym dniu w Bukareszcie odbywa się parada wojskowa, w której biorą udział, poza rumuńskimi, również żołnierze z innych krajów, w tym z Polski. 30 listopada to z kolei dzień świętego Andrzeja – Sfântul Andrei – patrona Rumunii, i to właśnie o przesądach związanych z tym świętem będzie dzisiaj mowa.
Apostoł Andrzej stał się patronem Rumunii, ponieważ głosił ewangelię Dakom na terenie Dobrudży i uważa się, że to za jego sprawą doszło do chrystianizacji kraju. Mimo chrześcijańskiego charakteru samego święta, z poprzedzającą go nocą wiąże się wiele do dziś praktykowanych, zwłaszcza na wsiach, zwyczajów, mających pogańskie korzenie.
W noc z 29 na 30 listopada dzieją się rzeczy niezwykłe, a zaklęcia i modlitwy mają większą moc. Po świecie zaczynają krążyć pod postacią zwierząt lub zjaw strigoii – dusze zmarłych, które nie zaznały spokoju. Mogą to być dusze nieochrzczonych dzieci lub ludzi, którzy za życia wyrządzili wiele zła, ale także… chorych, których w czasie rekonwalescencji nie pilnowano i po których przeszedł kot albo też zmarłych, po których zwłokach przeszedł kot, pies, mysz, kura lub inne ptactwo. Stąd podobno, aby zapobiec przemienieniu w strigoi, miał wziąć się zwyczaj czuwania przy zmarłym aż do pogrzebu. Strigoi przynoszą nieszczęścia: śmierć – tak ludziom jak i zwierzętom, susze, odbierają siły i sprawiają, że krowy przestają dawać mleko.
Aby zapobiec dostaniu się strigoi do domostwa lub budynków gospodarskich, w których mieszkają zwierzęta, bramy, drzwi i okna smaruje się czosnkiem lub wiesza czosnkowe wieńce. Czosnku tego będzie używało się potem przez cały rok m. in. dla celów leczniczych. W obejściu rozrzuca się chleb po to, żeby strigoi posilił się nim i nie wchodził dalej oraz zapala świece przy ikonach. Zwierzętom zostawia się paszę wymieszaną z poświęconą bazylią i poi święconą wodą.
O świętym Andrzeju mówi się, że jest apostołem wilków, z uwagi na to, że wilk był symbolem Daków. Zgodnie z wierzeniami, w nocy 29 listopada wilki zaczynają mówić, a niektórzy ludzie są w stanie je rozumieć, poznając straszne sekrety. Ci jednak ludzie zostaną przez nie zaatakowani, zamieniając się w wilkołaki.
Innym zwyczajem związanym ze świętem 30 listopada jest kładzenie się spać ze święconą bazylią włożoną pod poduszkę, która ma sprawić, że pannom przyśni się ich przyszły mąż. Prognozuje się też pogodę – jeśli noc jest pogodna i bezchmurna – zima będzie lekka. Jeśli jest pełnia, pada śnieg lub deszcz – ciężka. Innym zwyczajem jest umieszczenie w naczyniu z wodą ziaren pszenicy. Przesąd mówi, że po wysokości i gęstości pszenicy obserwowanej do Nowego Roku można zawyrokować, jak będzie wyglądał przyszły rok. Zdrowa i wysoka pszenica to dostatni rok, zdrowie i sukces. Można też wróżyć, jakie będą przyszłoroczne żniwa – jeśli pszenica jest krótka i sucha – zbiory nie udadzą się.
Rumunia jest krajem, w którym wciąż żywych jest wiele ciekawych przesądów, dlatego ten wpis nie będzie ostatnim poświęconym tej tematyce.
wspaniały zbiór informacji, czekam na kolejna porcje wiedzy o wciąż żywych i ciekawych przesądach, będących świadectwem relacji człowieka ze światem przyrody i duchów.
Dziękuję i obiecuję, że ciąg dalszy nastąpi!