Weekend w Sinaia

Wakacje w Rumunii #9

Sinaia to idealny kierunek dla tych, którzy decyzję o wyjeździe w góry podejmują w ostatniej chwili. Do tej położonej zaledwie 120 km od Bukaresztu miejscowości dojedziemy pociągiem w mniej, niż dwie godziny. To też wspaniałe miejsce dla osób o zróżnicowanych zainteresowaniach. Zarówno miłośnicy zabytków, zwiedzania i historii, jak i turyści kochający przemierzać górskie szlaki, na narciarzach w zimie i kolarzach w lecie kończąc, znajdą tam miejsca dla siebie.

monastyr-Sinaia-Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-zamek-Peles

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam nazwę “Sinaia”, tak przyjemnie brzmiącą dla ucha, wyobraziłam sobie zimową krainę jak z baśni. Później zobaczyłam na zdjęciach otulony śniegiem i zimową ciszą zamek Peleș i okazało się, że do baśniowości jest mu całkiem blisko. Samą nazwę miasto zawdzięcza monastyrowi “Sinaia” (nazwanemu tak z kolei od Góry Synaj), założonemu końcem XVII w. w czasie, kiedy poza nim na obszarze dzisiejszej Sinai nie było niczego, poza lasem. W drugiej połowie XIX w. rumuńska rodzina królewska obrała Sinaię, położoną wówczas tuż pod granicą z Austro-Węgrami, na swą letnią rezydencję, co sprawiło, że miasto dynamicznie się rozwinęło. Jeśli wierzyć jednej z tabliczek ustawionych w parku, Sinaia była pierwszym w Rumunii miastem, w którym lampy elektryczne zastąpiły w przestrzeni publicznej lampy gazowe. Do pierwszej wojny światowej zbudowano dworzec kolejowy, liczne hotele, kasyno, miejsca hydroterapii i oczywiście najbardziej emblematyczny ze wszystkich zabytków – kompleks zamkowy Peleș.

Sinaia zaskoczyła mnie przede wszystkim atmosferą. Spodziewałam się czegoś na kształt Zakopanego; tłumu turystów, architektonicznego chaosu i hałasu. Tymczasem, dzięki odrestaurowanym zabytkom i tabliczkom informującym o historii miasta można tam poczuć atmosferę czasów, gdy najważniejszym jego gościem był rumuński król. Oko cieszą posadzone w wielu miejscach kwiaty, ruch samochodowy jest pod całkowitą kontrolą, a na ulicach panuje czystość. Kto wie, może dzięki tablicom informującym, że za każdym razem, gdy się śmieci, rodzi się strzyga?

monastyr-Sinaia-Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-Peles
monastyr-Sinaia-Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-Peles
monastyr-Sinaia-Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-Peles

Mając do dyspozycji półtora dnia zdecydowaliśmy, że spróbujemy pogodzić część kulturalną z częścią turystyczną, czego efektem są dwie opisane poniżej propozycje tras i spędzenia czasu w Sinaia.

Dzień pierwszy

Do Sinai dotarliśmy wczesnym popołudniem i zostawiwszy bagaż w hotelu znajdującym się może o minutę drogi od zabytkowego kasyna, skierowaliśmy się do zamku Peleș. Droga od początku wiedzie mocno pod górę, dlatego kto nie może lub nie chce się męczyć, może podjechać nowoczesnym miejskim autobusem (bilet kosztuje 2 lei). Po drodze i na miejscu zastaliśmy sporo turystów i sprzedawców różnej maści pamiątek (całkiem jak na Krupówkach). Bajkowy zamek otacza pełen rzeźb i fontann bajkowy ogród, a z bajkowych wież rozciąga się bajkowy widok na góry Bucegi. Z ciekawostek, liczący 160 pokoi zamek już w 1883 roku miał centralne ogrzewanie i był pierwszą tego typu budowlą w Europie w pełni zelektryfikowaną. Jedną z postaci historycznych, które nie oparły się jego urokowi był podobno cesarz Franciszek Józef.

Nie wiem, czy cesarz wybierał się również poza mury zamku, pewnym jest jednak, że jego imieniem nazwano jeden z punktów widokowych, do którego udaliśmy się z Peleș. Minąwszy m. in. Pelișor, dom architekta zamku Peleș i dom Foișor, skierowaliśmy się w kierunku asfaltowej strada Cota 1400. Idąc cały czas pod górę, po około 2 km dotarliśmy do tabliczki wskazującej drogę do Stâncile Franz Josef i informującej moim zdaniem sporo na wyrost, że do tego miejsca czas przejścia to około 1.5 h. Szlak wiedzie cały czas zakosami stromo przez las. Jest bardzo dobrze oznakowany i utrzymany; idzie się cały czas po kamiennej ścieżce. Na jego początku znajduje się spory wodospad, a na końcu czeka nagroda w postaci panoramy na dolinę Prahova. Od Stâncile Franz Josef dzielił nas króciutki spacer do pięknej polany Poiana Stânei, z której już z bliższej odległości mogliśmy podziwiać najwyższe partie gór.

O ile po drodze na i z Poiana Stânei i Stâncile Franz Josef spotkaliśmy paru turystów w różnym wieku, o tyle nie natrafiliśmy na ślady żadnych dzikich zwierząt ani nawet na ostrzegające przed tymi zwierzętami znaki. Pod koniec dnia otrzymaliśmy za to na telefon RO Alert informujący, że po głównej ulicy w Sinaia chodzi… niedźwiedź.

monastyr-Sinaia-Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-Peles-niedzwiedz
monastyr-Sinaia-Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-Peles-niedzwiedz

Dzień drugi

W niedzielę czas postanowiliśmy spędzić na Cota 2000. W Sinai znajduje się kolejka linowa ze stacją początkową na Cota 1000, środkową na Cota 1400 i najwyższą na Cota 2000. Z uwagi na częste zmiany pogody, warto sprawdzać, czy kolejka kursuje. Do dolnej stacji można dojechać autobusem lub oczywiście dojść na piechotę. Na Cota 1400 zaczynają się trzy rowerowe trasy zjazdowe: łatwa (Old School), średnia (Fairy Trail) i trudna (Happy Bear; 3 kilometry, różnica wzniesień 500 m). Stamtąd można też wyjść na Cota 2000, co, jeśli polegać na informacji ze znaku, powinno zabrać ok. 1.5 h.

Na Cota 2000 krajobraz przypomina bardzo widok ze stacji kolejki Babele; góry, po których czubkach jakby przejechał walec. Przez to spacer na wysokości 2000 m. n.p.m., której wcale się nie czuje, nie sprawia praktycznie żadnych trudności, podobnie jak rozłożenie kocyka i zrobienie małego pikniku. W zasięgu wzroku znajduje się Crucea Eroilor i stacja Babele oraz przy odrobinie szczęścia – stada owiec i ośnieżone pasma kolejnych gór. Oczywiście z Cota 2000 można rozpocząć dłuższą wędrówkę, dzięki paru szlakom, a w zimie – zjechać jedną z wielu tras narciarskich.

Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-zamek-Peles
Sinaia-wakacje-w-Rumunii-gory-w-Rumunii-cota-2000-gory-Bucegi-zamek-Peles

Ile kosztuje bilet na przejazd kolejką?

Bilet dla osoby dorosłej na przejazd kolejką z Cota 1000 do Cota 2000 i z powrotem kosztuje 70 lei (cena na czerwiec 2022 r.).

W przeciwieństwie do wspomnianej kolejki w Bușteni, o której pisałam tutaj, ta ma bardzo dobrą przepustowość i jest nowoczesna, a do kasy nie trzeba było czekać.

Jak dojechać do Sinai?

Do Sinai bez trudu dotrzemy jednym z wielu pociągów, kursujących o każdej porze dnia na trasie Bukareszt (Gara de Nord) – Braszów (Brașov) lub dalej. Podróż, w zależności od tego, czy jest to pociąg regio czy interregio, zajmuje od 1.5 do 2 godzin. Bilet normalny, w zależności od przewoźnika, może kosztować od 18 do 40 lei. Bilety możemy kupić przez internet, na przykład na stronie: CFR (rumuńskie PKP) lub Regio Calatori (przewoźnik prywatny).

Gdzie się zatrzymać?

Jak na górski kurort przystało, w Sinaia baza noclegowa jest spora i jest w czym wybierać, pod warunkiem, że w sezonie zrobi się do odpowiednio wcześnie. Generalnie, w letni weekend cena za pokój dwuosobowy nie będzie niższa niż 200 lei. Ponieważ Sinaia jest dosyć długa, poleciłabym szukanie noclegu w okolicach Bulevardul Carol I, który jest główną ulicą w centrum. Zakwaterowanie znajdziemy np. na stronach booking.com lub travelminit.ro.

1 thought on “Weekend w Sinaia”

  1. Pingback: Wycieczka po Rumunii - I - Nareszcie w Bukareszcie

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *